Umarłeś. Cierpiałeś, abym ja nie cierpiał. Konałeś abym ja mógł dzisiaj żyć spokojnie. Ofiarowałeś samego siebie, abym ja dziś oddawał się innym. Miłość skazano na śmierć. Obnażono z szat, ubiczowano, zmieszano z błotem. Miłość zawisła na krzyżu. Miłość została opluta. Czy chcesz aby tak ją traktowano? Czy miłość może zostać zabita? Miłości ukrzyżowana przez ludzi ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera.
Triduum paschalne, znane nam jako Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota jest doskonałą okazją do zastanowienia się nad sensem wiary w zmartwychwstanie Jezusa. Zastanowieniem nad męką, śmiercią naszego Pana. Podobno nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje własne życie, abyś Ty mógł żyć. Za wielkie poświęcenia Chrystusa należy się tylko zawierzenie i szacunek. Zawierzenie w to, co miało miejsce na Golgocie przed dwoma tysiącami laty. Szacunek do imienia tego, który nas wybawił. Dla osoby, która otworzyła nam drzwi do życia.
A co Ty ofiarowałeś w tym roku Jezusowi? Piwo? Papierosy? Wyśmiewanie Boga, wiary, księży? Nie dostrzeganie chorych, biednych w których obecny jest ukrzyżowany Jezus?
Dziś, w Wielki Czwartek proszę Cię o jedno. Zastanów się co Ty zrobiłeś dla Jezusa. Zastanów się i pomyśl, dlaczego? Święta Wielkiej Nocy to idealny czas na zmianę swojego JA. Na zmianę siebie. Pamiętaj, że miłość ukrzyżowana na śmierć nie umarła.
czwartek, 21 kwietnia 2011
niedziela, 17 kwietnia 2011
Schować się w kąt czy stawić czoła?
Wykluczenie, dyskryminacja, mieszanie z błotem, sabotaż. Oznaki końca czy początku? Schować się, ukryć, skończyć czy zaczynać? Stawić czoła i iść przed siebie? No właśnie, a Ty? Co byś zrobił? Są dwie drogi.
Jedna osoba nie może zburzyć tego, co budowałeś przez lata. Jedna osoba nie może zniszczyć tego, na czym zależały Ci od początku. Jedna osoba nie może zabrać Ci tego, czym jesteś Ty sam. Nikt nie może odebrać Ci intelektu.
Ale:
jedna osoba może zniechęcić Cię do wszystkiego. Jedna osoba może sprawić, że wszystko co dotychczas zrobiłeś traci jakikolwiek sens. Jedna osoba można sprawić, że zwątpisz we własny intelekt.
No i tu pojawia się mały problem.(To zdanie wzbudziło we mnie uśmiech). Która droga jest bardziej racjonalna? Wybrać dobro, czy mniejsze dobro, lub zło czy większe zło?
Jedyną niezauważalną wadą jest to, że obydwie ścieżki się pokrywają, jednak podobieństwo widać po pewnym czasie. Na początku myślisz, że tego co budujesz przez lata nie zniszczy nikt, prócz Ciebie- z własnej woli. Za chwile zastanawiasz się jednak, czy ktoś nie sprawia że tracisz w to wiarę. Idziesz dalej, przecież nikt nie zniszczy tego, na czym tak Ci zależy. On Cię jednak coraz bardziej zniechęca. Przecież nikt nie pozbawi Cię mózgu, to nawet nierealne. Po chwili zaczynasz wątpić w swój światopogląd. Nagle wszystko pada. Powoli tracisz poczucie pewności. Chowasz się, bo stwierdziłeś że już Ci nie zależy.
Pieprzenie? Poczekaj, sam się przekonasz.
Jedna osoba nie może zburzyć tego, co budowałeś przez lata. Jedna osoba nie może zniszczyć tego, na czym zależały Ci od początku. Jedna osoba nie może zabrać Ci tego, czym jesteś Ty sam. Nikt nie może odebrać Ci intelektu.
Ale:
jedna osoba może zniechęcić Cię do wszystkiego. Jedna osoba może sprawić, że wszystko co dotychczas zrobiłeś traci jakikolwiek sens. Jedna osoba można sprawić, że zwątpisz we własny intelekt.
No i tu pojawia się mały problem.(To zdanie wzbudziło we mnie uśmiech). Która droga jest bardziej racjonalna? Wybrać dobro, czy mniejsze dobro, lub zło czy większe zło?
Jedyną niezauważalną wadą jest to, że obydwie ścieżki się pokrywają, jednak podobieństwo widać po pewnym czasie. Na początku myślisz, że tego co budujesz przez lata nie zniszczy nikt, prócz Ciebie- z własnej woli. Za chwile zastanawiasz się jednak, czy ktoś nie sprawia że tracisz w to wiarę. Idziesz dalej, przecież nikt nie zniszczy tego, na czym tak Ci zależy. On Cię jednak coraz bardziej zniechęca. Przecież nikt nie pozbawi Cię mózgu, to nawet nierealne. Po chwili zaczynasz wątpić w swój światopogląd. Nagle wszystko pada. Powoli tracisz poczucie pewności. Chowasz się, bo stwierdziłeś że już Ci nie zależy.
Pieprzenie? Poczekaj, sam się przekonasz.
Subskrybuj:
Posty (Atom)